Trzy pokolenia kobiet pod jednym dachem, mogą być mieszanką wybuchową, a tak właśnie jest w Domu pod Maszkaronem. Mimo przechodniości strychów w żywieckich kamienicach, są niezwykle wierne swoim mężczyznom, którzy zawsze odchodzą. Tak, tak. Zawsze. Historia ich rodu nie zna przypadku, żeby któraś z kobiet w rodzinie przeżyła życie bez przerw, u boku jednego mężczyzny. Niestety, Wiedźmy piwne są naznaczone klątwą rzuconą na nie przez mężczyzn.
W poprzednim artykule pisałam Wam o tym, że przeczytałam pierwszą polską książkę sensacyjną, a teraz czas na moją pierwszą polską powieść, w której znaleźć można wątki miłosne i historyczne. Nie ukrywam, że jestem trudnym czytelnikiem. Przez wiele lat po prostu nie chciałam próbować nowych gatunków literackich, ponieważ każda kolejna próba okazywała się niewypałem. Czytać zaczęłam przez złoty strzał – Harrego Pottera, który zachęcił mnie do dalszego sięgania po książki fantasy, później pojawił się Simon Beckett, przez którego na studiach zgarnęłam przypał u profesora, który wykładał medycynę sądową (Panie profesorze, ale ja czytam właściwie na temat!). Czy Wiedźmy piwne zasłużą na tytuł złotego strzału roku i od nich zacznie się moja przygoda z zupełnie inną literaturą?
Tytuł: Wiedźmy piwne
Autor: Adam Molenda
Wydawnictwo: Akronim
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 285
Kilka słów o autorze
Adam Molenda jest z wykształcenia i zawodu dziennikarzem. W połowie lat 80 zadebiutował, jako autor opowiadań i słuchowisk. Dotychczas otrzymał wiele nagród i wyróżnień w ogólnopolskich konkursach literackich. Wiele z jego utworów opublikowanych zostało dotąd w prasie, na antenie radiowej oraz w kilku pracach zbiorowych. Dotychczas wydał kilka innych opowiadań dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
Wiedźmy piwne
Wiedźmy piwne, to powieść w której poznajemy losy 3 bohaterek: babci, Miśka (matki) i Ewy. Trzy pokolenia zamieszkują wspólnie w kamienicy pod Maszkaronem, która mieści się w Żywcu. Może to nie byłoby wielkim zaskoczeniem, gdyby nie to, że los kobietom Piwnym płatał od lat figla:
Nadejdzie czas, kiedy płaskorzeźba na portalu wyda ci się portretem twojego męża. Nie chcę cię straszyć, Ewuniu, ale nie będzie to dobry znak. Niestety, od niepamiętnych czasów mężczyźni z Domu pod Maszkaronem od nas odchodzą…
Święta prawda! Mąż odszedł od babci 70 lat temu, lecz ta wciąż na niego czeka. Bo oprócz tego, że mężczyźni odchodzą, zawsze do nich wracają. Lepiej późno niż wcale, prawda? Misiek również przez kilka lat była samotna, gdy Tati wyjechał za granicę w poszukiwaniu lepszego miejsca dla siebie (i jeszcze łatwiejszych pieniędzy).
Nic nie wskazywało na to, że Ewę spotka ten sam los. W jej małżeństwie naprawdę świetnie się układało. Jej mąż, Robert, po wielu latach nauki został dyrektorem banku w Żywcu, mieli synka Michałka i właściwie niczego im nie brakowało. Jedno wydarzenie odebrało jej jednak niemal wszystko. Prowadziła sklep na parterze Domu pod Maszkaronem i została w nim napadnięta. Sprawca delikatnie nożem skaleczył jej skórę na szyi, jednak wydarzenie to niosło za sobą tak silne emocje, że Ewa z dnia na dzień została niemową. Milcząc, zaczęła przyglądać się swojej rodzinie, relacjom i dostrzegła, że jej mąż staje się jej coraz bardziej obcy. Kryzysowy moment nadszedł, gdy odzyskała mowę, jednak została balbutką, czyli jąkałą. Trudność z mową była gwoździem do trumny. Robert odszedł do Reginy, która rzekomo nie budziła jego zainteresowania…
W książce poznajemy niezwykle ciekawą opowieść o losach rodu Piwnych, która nie zawsze usłana była różami. Dowiemy się, dlaczego dziadek odszedł od babci i czy faktycznie jest dziadkiem Ewy, dlaczego Tati wyjechał za granicę i co robił w tym czasie, dowiemy się kim była tajemnicza Nusia, która w czasie II wojny światowej korespondowała nie z jednym mężczyzną przebywającym w niewoli i kim była Lusia, która również miała ten sam dylemat. Opowieść sięga odległych czasów, jednak jest kluczowym elementem historii, który pozwala zrozumieć przekleństwo kobiet Piwnych…
Moja opinia
Gdyby jakiś czas temu ktoś powiedział mi, że będę czytać takie powieści, to zaśmiałabym się w głos i powiedziała ,,Niee, to nie w moim stylu”. Tylko ten, kto przeczytał tę książkę wie, jak wiele bym straciła. Książkę przeczytałam jednym tchem, historia była tak ciekawa, że momentami miałam wrażenie, jakbym była 4 słuchaczem opowieści babci. Kibicowałam Ewie od początku do końca, która zmieniła dalszy bieg historii swojego rodu. Polecam Wam Wiedźmy piwne, nawet jeśli macie podobne podejście do mojego. Warto jest przełamywać stereotypy, które sami sobie narzucamy.
P.S. Z powodu pandemii książkę nabyć można wyłącznie przez stronę internetową: www.wydawnictwo-akronim.pl. Dla pierwszych 100 Czytelniczek wysyłka gratis.