Paulina Medyńska - Pozornie bez winy. Recenzja

Rozwiązywanie zabójstw nigdy nie jest proste, ponieważ w takich sytuacjach trudno jest pozbyć się emocji, które pojawiają się zaraz po odnalezieniu ciała. Dodatkowo pracy śledczych przygląda się również społeczeństwo, które oczekuje natychmiastowego odnalezienia sprawcy. A jak było w książce Pozornie bez winy? Kto zabił i kto rozwiązał zagadkę? Sprawdź.

Ostatnio zrobiłam sobie trochę dłuższą przerwę od kryminałów, ponieważ pochłaniałam w hurtowych ilościach pozycje poruszające o wiele prostsze tematy. Nie recenzowałam ich, ponieważ większość z nich w zasadzie była na tyle nieciekawa, że jedynie zajmowałaby na tej stronie niepotrzebnie miejsce.

Teraz gdy powoli wracają mi siły i ochota na ambitniejsze książki, w moje ręce wpadł tytuł Pozornie bez winy. Przez niego straciłam co najmniej kilka godzin, które mogłam poświęcić na coś innego. Jak uważacie, straciłam w pozytywnym, czy w negatywnym tego słowa znaczeniu?

Tytuł: Pozornie bez winy

Autor: Paulina Medyńska

Wydawnictwo: Oficynka

Rok wydania: 2021

Ilość stron: 292

Kilka słów o autorce

Paulina Medyńska opisuje siebie, jako zakochaną w kryminałach introwertyczkę. Jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne w ramach MFK 2019 we Wrocławiu.

Pozornie bez winy

Pod Masywem Ślęży odnaleziono ciało kobiety, które zostało w dziwny sposób upozowane. Niestety, to oznacza, że urlop Marcina Andersa z wiadomych przyczyn uległ skróceniu. Po przyjeździe na miejsce wraz z miejscową policją, a dokładniej z sierżant Florianną, próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci. Czy uda im się schwytać sprawę?

Moja opinia

Pozornie bez winy, to książka, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Na kolejnych stronach obserwujemy, jak Marcin i Florianna krok po kroku analizują każdy dowód, który ma ich doprowadzić do odnalezienia sprawcy. Może brakuje tu bardziej szczegółowych opisów np. poniesionych przez ofiarę obrażeń, ale i bez tego tę pozycję czyta się bardzo dobrze.

W ostatnim czasie zauważyłam, że coraz więcej autorów decyduje się osadzać pisane przez siebie historię w wielkich miastach, tymczasem Paulina wybrała niewielkie miasteczko. To strzał w dziesiątkę, ponieważ w takich miejscowościach możemy zauważyć, jak ludzie w obliczu tragedii potrafią się do siebie zbliżać lub oddalać.

Zupełnie inaczej przeżywają również emocje, które dla typowych mieszczuchów mogą być zupełnie normalne. Tutaj także gołym okiem widoczne jest to, jak bardzo społeczeństwo i media naciskają mundurowych, aby rozwiązali daną sprawę, bo przecież wszyscy chcą poznać sprawcę, nie do końca myśląc o tym, by w ten sposób uchronić innych.

Jeśli szukacie ciekawego tytułu, który umili wam co najmniej jeden wieczór, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.